Hej Subskrybentko!
W życiu jest jak w bollywoodzkim hicie: czasem jemy bażanta z suto zastawionego stołu weselnego, a czasem kebaba z sosem czosnkowym, którego żałujemy przez tydzień. No i ja pożałowałam – zachciało mi się wychodzić z domu i hyc, plusik na teście. W efekcie rozłożyło mnie na łopatki, a w mojej głowie są dwa przysłowiowe wilki. Jeden
cytuje Zbigniewa Stonogę a drugi śpiewa piosenkę o
kręceniu porem w fińskim oryginale. W dużym skrócie: mój mózg w tym tygodniu nadaje się wyłącznie do odcedzania makaronu i pasty o ojcu wędkarzu, więc dziś będzie o randomowych contentach dla ameb i treściach, które pomagają mi w przebrnięciu przez covidowy kaszel, Weltschmerz i tym podobne.
Miłego 🎣